Jest juz po poludniu, jestesmy spakowani i czekamy tylko na kase. W ostatniej chwili zorientowalismy sie ze opuszczamy Unie i trzeba nam zielona karte.Na szczesie zdazylismy wszystko zalatwic przed zamknieciem biur co jest szczytem szczescia bo zazwyczaj trzeba byloby dwoch dni i kilka awantur i spaceru do kilku biur.Ale wyruszamy. Na wszelki wypadek wylaczamy telefony zeby nikt nie zawrocil nas z trasy,szybko wsiadamy do auta i w droge!