Rano po pysznym sniadanku(nigdzie nie jadlam tak dobrej konfitury z pomaranczy)jedziemy do Genevy.Tak naprawde to zawiodla nas.Po za jeziorem nie bylo tak wlasciwie nic ciekawego i raczej tam juz nie wrocimy.Domy sa szare i zaniedbane co dziwi bo ogolnie Szwajcaria jest ladna.Idziemy tylko nad jezioro i robimy pare fotek.Jedziemy do Meiringen odwiedzic rodzinke