Po przejazdzce po Liechtensteinie-bo zwiedzaniem nazwac tego nie mozna wracamy do Szwajcarii i kierujemy sie juz na Polske.Leje jak z cebra,nie widac nic przed samochodem i tak sobie jedziemy.Zatrzymujemy sie tylko na kawe i cos do zjedzenia i o 12 w nocy przekraczamy granice polska a o 2 jestesmy w domu.