Geoblog.pl    Margot    Podróże    Wakacje 2009    Andorra la vella
Zwiń mapę
2009
12
lip

Andorra la vella

 
Andora
Andora, La Margineda
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1093 km
 
Rano wstalismy wyspani zrobilam troche fotek na starym cmentarzu i ruszylismy.Poniewaz przez cala Francje zaplacilismy dosc slono za autostrady szukamy drogi bezplatnej.GPS pokazuje nam droge niewiele dluzsza ale trzeba jechac dwie godziny dluzej ze wzgledu na ograniczenia szybkosci.Po drodze mielismy natknelismy sie na ciekawy zamek z 11 wieku.Bilety-6 eu.Na dziedzincu stare machiny obleznicze a w wiezy muzeum.Ciekawe miejsce.Zamek byl widoczny jeszcze po 20 km.Dobry punkt do kontroli calej okolicy.Tam tez zobaczylismy informacje ze w okolicy znajduja sie inne atrakcje warte obejrzenia.Wybieramy jaskinie ale niestety na miejscu okazalo sie ze spoznilismy sie kilka minut a nastepne wejscie za 2 godz.Nie czekamy bo pozno a do Andorry jeszcze kawal drogi.Nastepnym razem.Mamy czas wiec jedziemy.To byla jazda!Wyjezdzamy szalonymi serpentynami na wysokosc 2 tys metrow i tak nastepne 5 godzin-w gore i w dol.Widoki niesamowite a na pewno niejednemu zabilo serce kiedy jechal nad przepascia waska zwirowka.Wrazenia niezapomniane.Jeszcze na dodatek w jednej z miejscowosci zatrzymuje nas policja.Myslelismy ze moze kontrola dokumentow bo pytaja gdzie jedziemy i dokad.Najlepsze bylo kiedy pytam policjanta czy mowi po angielsku a on mowi ze nie ale kolega tak.Podjezdzamy do kolegi a on zna tylko kilka slowek,wiec my po angielsku on po francusku i wreszcie dotarlo do nas ze musimy sie zatrzymac bo za chwile bedzie jechal tu Tours de France!Niestety kiedy zaparkowalismy i podbieglismy do ulicy to juz byla koncowka ale kilka fotek zrobilismy.Mila przerwa w podrozy.No i dalej serpentynki,kawa po hiszpanskiej stronie i nikt nie zna angielskiego tylko francuski.Dojezdzamy wreszcie do Andorry.Parkujemy w centrum i idziemy na poszukiwanie noclegu.Znalezlismy informacje turystyczna ale wlasnie sie zamykala.Na szczescie uprzejmy chlopak otwarl drzwi i przyniosl nam informator z zaznaczonymi hotelami,cenami i adresami.Jest tez camping-ceny 6-12 eu ale decydujemy sie na hotel z dostepem do internetu.Szybki prysznic i troche powloczylismy sie po miescie.W napotkanej knajpce placimy 14 eu za pizze,dwa piwa kawe i herbate wiec nie jest zle.Paliwo tutaj tanie -benzyna 95 85-95 eurocentow diesel 70eurocentow.Wracamy do hotelu.Czas wreszcie uzupelnic wpisy i przejrzec zdjecia.Jutro Barcelona.Rano zwiedzamy jeszcze Andorre a po poludniu poszukamy ciekawej trasy.Do Barcelony mamy ok 200 km wiec nie ma pospiechu.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (12)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Margot
Jas i Malgosia
zwiedzili 8.5% świata (17 państw)
Zasoby: 86 wpisów86 9 komentarzy9 802 zdjęcia802 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
31.12.2010 - 02.01.2011
 
 
30.12.2009 - 30.12.2009
 
 
16.08.2009 - 16.08.2009